środa, 25 lipca 2012

Trudna sztuka czyli wizytówka.

W pewnym momencie przychodzi taki czas, że trzeba dodać zajebać +30 do lansu i promocji zaprojektować swoją własną wizytówkę. Oczywiście Nevis i wygaszany maską pasek w rolach głównych...




Nie wiem czy zaprojektowałem ją zgodnie z grafikdizajnerskim savoir vivre'em, ale sram to i ta mi odpowiada. Były również opcje z elementem czerwonym (o tak, o tak) czy bardziej wymyślnym tłem - ale nie przeszły.

Do korekty rzuciłem ją OPII i Webrafowi:
OPII: że z czerwonym elementem bardziej kozacki i luźny, a te takie eleganckie. I się podobało.
Webgraf: że za dużo wyróżnień; kolor, rozmiar...i coś tam pierdział. Zazdrosny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz